Subiektywne spojrzenie z Chicago

Gdy emocje już trochę opadły, przeanalizujmy na spokojnie…

Brak polityki historycznej państwa, doprowadza do takich absurdów, jak statuetka Oskara dla filmu „Ida”. Trudno przejść obojętnie wobec kolejnego etapu precyzyjnej operacji – uwłaczającej Naszej godności. Szkalowania Polaków ciąg dalszy… Nie będę wchodził w szczegóły treści tego filmu, zainteresowanych odsyłam do zapoznania się z obrazem paszkwilu. Zaznaczam, to jak masochistyczne katusze psychiczne…, plują w twarz, a ty udajesz, że pada deszcz. Seans pogardy, nacechowany polskim “żydożerstwem”, uproszczenie w postaci Żydów – ofiar i Polaków – nikczemnych morderców. Chwila, chwila… czyich ofiar… Przedsiębiorstwo Holokaust- termin ten nie będzie tu nadużyciem. Obawiam się, że film ten jest swoistym stemplem, że nic gorszego, o wymowie antypolskiej nie mogło się Nam przydarzyć. Nic do tej pory, nie miało takiego zasięgu, na kreowanie negatywnej opini o Polakach. Wniosek ma być jeden – Polacy to prymitywne „plemię” rządzone niskimi instynktami. „Twórczość” osławionego Grossa, to marginalny wybryk przy „Idzie”. Ta karykatura, to broń masowego rażenia umysłów przeciętnego zjadacza chleba, który jest średnio (lub wcale) zorientowany, w meandrach historii II wojny światowej, nie wspominając już o wiedzy w zakresie martyrologii polskiej – tego okresu.(Nie)Świadomość ta, puszczona w świat, została zainfekowana nieodwracalnie. „Mimochodem” inżynieria dusz o zasięgu globalnym, właśnie namaściła sprawców – tak, tak nie współwinnych, tylko samodzielnych wykonawców. Ekspiacja – za niemiecki, nazistowski terror – absurd. Paszkwil owy, nie posiada sekwencji, nawet epizodu obrazującego warunki okupacji. Krótko mówiąc – wątek niemieckich zbrodni , nie pojawia się w ogóle. Przecież to “tylko” film fabularny, a nie dokumentalny. Ach tam… wszyscy(!) przecież wiedzą, jak było…Bagatelizuje się negatywne konsekwencje. No bo, cóż może Nam zaszkodzić jakiś tam film? A no może! Komuna wykreowała charakterystykę Polaka, jako – pijaczka i złodzieja. Teraz dochodzi jeszcze – zwyrodniały morderca. Jak cię widzą, tak cię piszą. Kto będzie chciał przyjechać do morderców w odwiedziny? Kto będzie chciał z winnymi Holokaustu robić interesy? Kto bestii zaufa? Mainstreamowe media perorują; zamiast się cieszyć z sukcesu, to polska prawica, znów szuka wyimaginowanych wrogów… ; niewinny ułamek historii, a katoendecy znów rozpaczają… Ciężar, jaki niesie ze sobą Oskar dla „Idy”, jest trudny do wyrażenia. Jestem głęboko przekonany, iż plan był misterny. Samo nakręcenie filmu (dotowanego z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej), mogłoby jeszcze przejść bez większego echa, bez wydźwięku międzynarodowego, ot, wojenka, jakich bez liku, w polskiej sferze „intelektualnej”.
Produkcja ta w zestawieniu z siermiężnym „Pokłosiem” – pod względem warsztatu, bije go na głowę. Nie udało się wtedy, udoskonalili subtelnie obraz, zachowując wydźwięk. Jednak „nagrodzenie” najbardziej prestiżową statuetką filmową – nadaje przekazowi inny wymiar. Dla wizerunku Polaków, to cios, po którym ciężko będzie się podnieść. Oto na naszych oczach, wybitnie antypolska produkcja, wchodzi do kanonu “oskarowej rodziny”. Powszechnie wiadomo, że kino kreuje punkt widzenia, bardziej niż cokolwiek w kulturze masowej. Jaki procent społeczeństwa czyta publikacje naukowe? Ilu ludzi na świecie, zada sobie trud, aby skonfrontować treść „Idy” z rzetelną i prawdziwą, mającą potwierdzenie w faktach, historią okupowanych ziem polskich. Dlaczego do tej pory nie powstał film – mówiący o niesieniu pomocy Żydom przez naród polski na przestrzeni dziejów, a zwłaszcza podczas II wojny światowej.
Jeżeli sam prezydent Komorowski i premier Kopacz rozpływają się ze szczęścia nad „polskim” Oskarem. Czy świat potrzebuje większej aprobaty niż od najwyższych przedstawicieli państwa „sprawców”. Tu jest dramat. Tylko patrzeć, jak miliardy dolarów wyparują z Polski, na rekompensatę krzywdy żydowskiej dokonanej przez Niemców…!!! Irracjonalność wprost niepojęta. Przeciętny Polak, który ma mgliste pojęcie o zawiłości stosunków polsko-żydowskich i o propagandzie funkcjonującej w narracji opiniotwórczych ośrodków tego świata, która skierowana jest przeciwko nam – nie zrozumie konsekwencji płynących z zaistniałej sytuacji. Armia zawodowych psychologów posługujących się socjotechniką oraz sterowani przez nich pożyteczni idioci, święcą triumf. Kolejny raz wycelowane w nas armat niosą spustoszenie postrzegania Polski. Rycerski etos, heroizm, miliony polskich ofiar, tysiące Polaków zamordowanych za niesienie pomocy Żydom; zostały zamordowane raz jeszcze. Lobby żydowskie (czy tylko żydowskie?) mogą przyklasnąć – geszeft wykonany.

Co możemy zrobić w obronie prawdy. Kuriozum polega na tym, że prawda poparta modlitwą powinna bronić się sama. Wiara i modlitwa są najskuteczniejszym pancerzem przed obłudą i fałszem. Jednak póki posiadamy oręż w postaci rozumu , i my nie czekając na cud powinniśmy reagować. Najlepiej, jakby powstał komercyjny obraz dający świadectwo prawdzie. Przy dzisiejszym zaprzaństwie elit politycznych w Polsce – rzecz nierealna. Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. Nie możemy krzyczeć i tupać nożkami, rozpaczać. Co zatem możemy? Zdobywać i rozpowszechniać wiedzę – obowiązek. Ponadto każdy w swoim środowisku (zwłaszcza na emigracji) powinien posiadając zasób wiadomości, nieść sztafetę polskiego dziedzictwa. Nie ulegać, nie dać sobie wmówić pogardy i wstydu z bycia Polakiem. Gilotyna dotyka karku, ale jeszcze nie opadała.
Trwajmy!!!

Arek C.