Czasem się zastanawiam – czy istnieje jeszcze Naród polski? Mający przywary w znaczeniu pejoratywnym, ale także posiadający wspólną dumę z historii: kart napisanych przez przodków, której na tle Europy nie powinniśmy się przecież wstydzić. Idąc za Romanem Dmowskim: „Wszystko co polskie jest moje: niczego się wyrzec nie mogę. Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne”. To zrozumiałe. Czy nie jesteśmy już tylko „ludem”, który porozumiewa się w tym samym języku. Zresztą, czy ja wiem czy tym samym? Np. jedni – będą – inni „bendom” lub ci pierwsi – są w porządku – ci drudzy „cool”. Zamieszkujący w Polsce celebryci (celowo nie używam terminu polscy), to dzisiejsza zmora powodująca erozje moralna w młodych (starsi też zresztą żyją życiem “gwiazdeczek”) Polakach. Zanika czystość w piśmie i mowie polskiej (niechlujne sms-y, maile itp.), która jest zmartwieniem dla nielicznych. Chyba jakakolwiek solidarność istnieje jeszcze w sferze emocji sportowych. Jednakże i tu spotykamy postawę anty-polską tych, którzy źle życzą tzw. swoim. Polaryzacja społeczeństwa polskiego uwypukla się coraz mocniej. Są tylko filosemici i oczywiście najliczniejsi na świecie i wszelakich galaktykach – antysemici, niemalże synonim słowa Polak. Ukrainofile (banderofile?) kontra rusofile (putinowcy?), tak jakby wśród Nas nie było pragmatyków. Rodaków kierujących się aktualnym interesem Ojczyzny, coś na wskroś naturalnego. Kwestia ukraińska (tak można to umownie nazwać) jest kontynuacją dzielenia Narodu. Schizma nastąpiła po Smoleńsku. Teraz już Naród podzielił się na więcej frakcji; wcześniej pogardliwie nazywana “sekta smoleńska vel “moherowe berety” wymieszała się z oświeconą “sektą żelaznej brzozy”. Czyli kolejna czeluść, skądinąd na fali “majdanowej” zawieruchy w ościennym państwie. Przyjrzyjmy się: PiSowcy versus POowcy (tych mieszam razem z chamami z PSL-u). Komunistów i palikociarni z racji ich usytuowania na scenie nie bierzemy pod uwagę. Rezonans jest taki: nie waż się Polaku skierować swe poglądy poza establishment. PiSowcy wykluczą cię z obozu patriotów i wyślą do Putina, ci drudzy zaś – skrajnie jewropejscy – zgodnie z dewizą – wyślą w otchłań ciemnogrodu, zaścianka Europy, kołtunerii etc..I tylko jedno przychodzi na myśl – kto rozdaje karty? Komu zależy, by dychotomia funkcjonowała w tak do niedawna zjednoczonym narodzie. Czyżby nie jest to zabieg z premedytacją skierowany w Nas…?!
Pozwolę sobie zakończyć jeszcze jednym cytatem Romana Dmowskiego: “Jestem Polakiem – to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno”.

Pozdrawiam

Arek C

Subiektywne spojrzenie z Chicago

Gdy emocje już trochę opadły, przeanalizujmy na spokojnie…
Read more

Przemyślenia z Chicago

Czasem się zastanawiam – czy istnieje jeszcze Naród polski?
Read more